Lynn Kurland Przeklęci

Gość

Notatka z okładki
Kiedy Genevieve Buchanan dowiaduje się, że odziedziczyła ogromny spadek, wcale nie jest tym zachwycona. Testament jest bowiem zaopatrzony w jeden warunek: żeby przejąć dziedzictwo, spadkobierczyni musiałaby przenieść się do Anglii.
Ciąg nieoczekiwanych zdarzeń sprawia jednak, że Genevieve zmienia decyzję.
Spadek okazuje się imponujący; jest to ni mniej, ni więcej tylko ogromny zamek. I to zamek z własnym duchem; nie byle jakim, lecz nieziemsko przystojnym i niezwykle aroganckim.
Poczynania ducha najpierw Genevieve przerażają, potem intrygują, a wreszcie znów przerażają.
Tyle że na koniec jej przerażenie nie wynika już ze strachu przed duchem, lecz przed miłością...

Kilka słów ode mnie. Przeklęci był to pierwszy paranormal jaki przeczytałam. I od tego momentu wzięło mnie na całego. Autorka wykazuje spore poczucie humoru zwłaszcza podczas opisywania relacji Kendrick – Gen. Duch, który usiłuje wypędzić z zamku właścicielkę ima się rożnych sposobów od pobrzękiwania łańcuchami, ociekania krwią, paradowanie w koszulce z napisem „śmierć Buchananom”, potępieńczych jęków, demonstrowania miecza (miał bardzo ładny miecz tak na marginesie), gdzieś po drodze zakochuje się w naszej heroinie. I przestaje mu zależeć na opuszczeniu zamku, w którym rezyduje wraz z całą bandą innych sympatycznych zjaw (miedzy innymi tych, które osobiście wyprawił na tamten lepszy świat.)
Dużym plusem są również postacie drugoplanowe takie jak sztywny kamerdyner i dwaj przyjaciele Kendricka Royce i Nazir – duchy także, a jakże.
Minusem (lub plusem w zależności od gustu) jest bardzo delikatna erotyka – wręcz subtelna. Brak tam dosłowności i pikantności.
Zachęcam i polecam.

Gość

O wspaniale!
Jako czternastolatka podkradłam tą książkę mamie. Pamiętam, że tak mi się bardzo podobała. Ostatnio szukałam tej książki, ale co to za szukanie skoro nie pamięta się ani tytułu, ani autora ani imion bohaterów. Teraz już wiem Very Happy

Dzięki!!!

Gość

Polecam:)
Książkę "pochłonęłam" w jeden wieczór.
Duchy, miłość, trochę humoru jak dla mnie wspaniałe połączenie. Twisted Evil

Zgadzam się erotyka jest bardzo subtelna, ale jak dla mnie to nie było minusem a pasowała mi do całości Wink

Gość

Również polecam, bardzo się przy niej uśmiałam, czytając po raz pierwszy :- )))

Gość

Ja czytałam tą książkę już jakiś czas temu (wtedy przeżywałam swoją przygodę z książkami typu romans Very Happy

) i rzeczywiście przeczytałam ją w jeden wieczór Laughing

Wciągnęła mnie od samego początku.

Dziękuję dziewczyny, że mi o niej przypomniałyście, chętnie ją jeszcze raz przeczytam Twisted Evil

Gość

O, widzę, że mam kolejną książkę, którą dodać mogę do listy: PRZECZYTAĆ JAK NAJSZYBCIEJ!

Gość

Pamiętam te książkę, początek mnie nie zainteresował więc ją odłozyłam, ale po pewnym czasie do niej wróciłam. Teraz mogę ją polecić jest świetna, usmiałam się do łez, chociaż były też wzruszające momenty, to jednak z książek, która zapada w pamieć i naprawdę warto ją przeczytać Smile

Gość

Jedna z lepszych książek jakie czytałam. Warta polecenia i na pewno do niej jeszcze wrócę.

Gość

Książka świetna. Zabawna. Czytałam dawno temu.

Pamiętam te dziwne/zabawne sceny jak bohaterka chciała kochać się z DUCHEM (???!!! how?!) a potem miała takiego pietra...dobre to było.
Polecam. Lekkie, zabawne i romansowe Smile

Gość

Świetna książka czytałam ją w ogólniaku - a potem nie pamiętając autorki szukałam parę lat:( ale od czego jest allegro Smile

i chomiki:) Polecam, choć następne części nie zachwyciły mnie już tak bardzo...

Gość

Cóż jeśli o mnie chodzi fajnie się czyta, ale niektóre rzeczy...nie wiem może ja czepialska jestem i tyle Very Happy

Zawsze mnie fascynowało połączenie śmiertelnika z duchem. Jeśli chodzi o mnie fakt uśmiałam się momentami i dobrze się czytało do poduszki, ale po zakończonej lekturze czułam niedosyt i to nie ten, który powoduje, że człowiek na gwałt szuka kolejnych pozycji danego autora - po prostu za szybko wiedziałam kto jest czarnym charakterem, a sam fakt funkcjonowania ducha w realnym świecie, jego związek z bohaterką (póki nie nabył ciała...). Wolę już chyba moje wilczki, wampirki i inne takie Smile

Nie bić wiem, że jestem marudna Very Happy

Maddie

Podoba mi się ta książka i lubię do niej wracać.
Co prawda czasami główna bohaterka działała mi na nerwy ale i tak uważam że warto przeczytać.

Uwielbiam postaci Worthington'a i przyjaciół Kendrick'a. Very Happy

madzikk86

Dzięki dziewczyny za kolejną pozycję do przeczytania:P jak na razie mój gust książkowy pokrywa się z Waszymi opiniami, więc mam nadzieję, że ta też mi się spodoba:P (niestety na razie musi odstać swoje w kolejce:D)
Jeszcze raz dzięki

madzikk86

Tak jak zapowiedziałam, tak też uczyniłam... książkę przeczytałam wczoraj... cóż mam powiedzieć... podobała mi się... Połączenie wątku romantycznego z nadprzyrodzonym... uwielbiam Very Happy

Bohaterka jest z tych, o których lubię czytać: waleczna przede wszystkim, nie bojąca się pójść za głosem serca, nawet w sytuacji wydawałoby się beznadziejnej. Że też wcześniej nie słyszałam o tej książce, sama sobie się dziwie. W każdym bądź razie z całą stanowczością i odpowiedzialnością mogę przyłączyć się do komentarzy powyżej i polecić każdemu miłośnikowi tego typu książek!!! Ehh jak ja uwielbiam szczęśliwe zakończenia Razz