|
|
Autor |
Wiadomość |
Jaenelle
Dawca krwi
Dołączył: 30 Mar 2017
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: spod Warszawy
|
Wysłany: Czw 22:58, 04 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Ja myślę, że takie postaci są proste w użyciu. Nie trzeba wymyślać mega rozbudowanej fabuły ze skomplikowanym spiskiem. Łatwo jest potem stworzyć kolejne dzieła w oparciu o powstały schemat. I przede wszystkim jest szybciej.
Osobie, która żyje tylko ze swoich książek zależy na czasie XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 12:21, 06 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Zgadzam się z Tobą, również mnie to niezmiernie denerwuje. A od siebie dodać jeszcze mogę, że chyba najbardziej wnerwia mnie to, że autorka w pierwszym tomie tworzy rewelacyjną parę, by w drugim nagle bohaterka zmieniła partnera. Takie akcje w książkach wywołują u mnie lawinę przekleństw. No bo jak można przez całą książkę tworzyć romans, gdzie uczucia są naprawdę silne, by zniweczyć to później?! I wmawiać czytelnikowi, że jednak to nie była aż taka wielka miłość. To jest bardzo słabe i mnie czasem bardzo boli. |
O ile sama zmiana partnera mi nie przeszkadza, o tyle zgadzam się, że wmawianie czytelnikowi, że to jednak nie była wielka miłość albo że facet okazał się draniem mnie wnerwia. Czy główna bohaterka nigdy nie może rozstać się z facetem, bo uczucie wygasło? Albo bo uznali, że do siebie nie pasują? Lub bo jest wredną suką i spodobał się jej kto inny? Nieee, partner musi okazać się zły, wszystko co się o nim wcześniej pisało to nieprawda, obracamy kota ogonem, bo chcemy dać bohaterce nowego gościa, ale ona musi pozostać bez skazy...
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 12:23, 06 Maj 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
szaga
Rasowy krwiopijca
Dołączył: 05 Wrz 2015
Posty: 840
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 14:16, 06 Maj 2017 Temat postu: |
|
|
Jaenelle napisał: | Hahahah zgadzam się Ale myślę, że źródłem problemu nie jest bohaterka, a jej autorka.. To twórcą książki należałoby potrząsnąć i zadać pytanie, czemu tworzy takie rozpieszczone i bezsensowne postaci
Wtedy może byśmy coś zmieniły.. I nasze narzekania by się skończyły |
Bo większość tego typu książek skierowana jest do czytelnika nastoletniego. To jest grupa, która dominuje, jeśli chodzi o ilość przeczytanych książek. Mężczyźni czytają mało albo wcale (poza nielicznymi wyjątkami), dorosłe kobiety z dziećmi też niespecjalnie mają na to czas, a jeśli już to sięgają po powieść typowo kobiecą, romans itp.
Efekt jest taki, że mamy zalew literatury skierowanej właśnie do młodzieży. A nastolatki rządzą się swoimi prawami A raczej swoimi hormonami Dla nich Supergirl, w której kocha się większość chłopaków w szkole, jest wspaniała postacią. Takie trójkąty są ekscytujące. Każda miłość jest pierwsza, jedyna i trwa "aż po grób", czyli jakiś miesiąc Czy dorośli, dojrzali autorzy chcą tworzyć takie czasami "infantylne potworki" ? Jeśli jest popyt, jest i podaż. Niektóre tytuły wydają się normalne, ciekawe i nagle bum.... autorka w połowie 2 tomu przypomina sobie, że to ma być seria dla nastolatek i nagle wszyscy bohaterowie cofają się umysłowo do liceum, albo i gimnazjum Nie zliczę, ile takich serii zaczęłam czytać i wymiękłam Pół biedy, jeśli bohaterka na dzień dobry okazuje się Wonder Woman, wtedy przynajmniej nie tracę czasu i po paru stronach żegnam się z "tym czymś".
Jest całe mnóstwo serii, do których nie podchodzę na odległość kija, bo wiem, że tylko mi ciśnienie podniosą Ich popularność pozostaje dla mnie zagadką, ale po prostu jestem już za stara i za dużo w życiu książek przeczytałam. O fenomenie "Zmierzchu" nawet nie chcę pisać, bo szkoda mi na niego czasu. Seria "After" Anny Todd, mająca (podobno ?!) w pierwotnej wersji miliard odsłon na Wattpadzie, która jest fanfikiem "50 odcieni Greya" w wersji dla licealistek. Kiedy czytam w Wikipedii, że : "Jej powieści After należą do gatunku fan fiction, a inspirowane są brytyjskim boysbandem One Direction", to jedyne co mi się nasuwa, to niecenzuralne WTF.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bebebe1
Dawca krwi
Dołączył: 23 Paź 2016
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie 16:14, 11 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Dodam i swoje trzy grosze - przeczytałam już sporo romansów wszelakiej treści, ostatnio głównie paranormalnych i pominę kwestię okładek - bo głównie czytam książki na czytniku i w tym przypadku są mi one obojętne. Natomiast treść obojętna już wcale mi nie jest.
Mam wrażenie albo mamy serie dla nastolatek, albo porno - albo to i to razem wzięte.
Oczywiście aż razi schematyczność pewnych powieści, aż w oczy bije naiwność i głupota bohaterek, można sobie włosy wyrywać gdy w pierwszej scenie bohaterka wskakuje bohaterowi do łóżka bo on jest taaaaaki przystojny i umięśniony... (gdzie one mają rozum...). Rozległe sceny erotyczne, bdsm i zlepek takich scen zamiast normalnej akcji (we wcześniejszych postach było to wspomniane) - czasem nie da się tego przetrawić. Znam "50 twarzy Greya" i "After" ale żadnej z tych książek nie byłam w stanie dokończyć. To się sprzedaje więc powstają kolejne tego typu (dla mnie) gnioty. Mimo wszystko wśród tego zalewu grafomaństwa zdarzają się jeszcze ciekawe okazy literatury I takich szukam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bebebe1 dnia Nie 21:45, 11 Lut 2018, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shinedown
Admin
Dołączył: 06 Wrz 2015
Posty: 3641
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Everywhere
|
Wysłany: Nie 21:29, 11 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Jeśli głębiej się nad tym zastanowić to masz rację. Bohaterki (często kobiety dojrzałe) zachowują się zupełnie jak niespełna rozumu nastolatki. Nie mam pojęcia dlaczego większość autorek tak właśnie kreuje swoje bohaterki. I boli mnie to, że duża część kobiet w romansach zobaczywszy bohatera myśli tylko o tym jak zerwać z niego ubranie. W niektórych przypadkach autorki jakoś dziwnie na siłę wpychają motyw bdsm. Miałam tak z którąś z książek Jamie Begley. Było miło, fajnie i nagle bohater wyciąga farmazony typu "Będziesz moją niewolnicą" itp. I człowiek zupełnie nie wie po co tego typu rzeczy.
Nie wiem jak Wy, dziewczyny, ale ja praktycznie zawsze całą swoją uwagę skupiam na bohaterze. Ale są przypadki książek, w których bohater 10/10 nie uratuje książki, gdzie jest wybitnie głupia i słaba bohaterka.
Co do "Greya" nigdy po niego nie sięgnęłam. Nie wiem co musiało by się stać bym przeczytała choć jedną część tego "działa". Na marginesie, czy czytelniczki tej autorki nie widzą tego, że kolejna część tego jest tylko po to by wyciągnąć pieniądze z ich portfela? Seria "After" to dla mnie jakaś porażka. Dno i tyle
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anna
Młody Krwiopijca
Dołączył: 08 Mar 2013
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon 17:21, 12 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Sięgnęłam po Greya z ciekawości ... z trudem dobrnęłam do końca, i tylko dlatego, że nie lubię rzucać książki w "połowie" ... ale przeczytanie reszty? ... toż to kara ze szczególnym okrucieństwem ... ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shinedown
Admin
Dołączył: 06 Wrz 2015
Posty: 3641
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Everywhere
|
Wysłany: Pon 17:51, 12 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
O "Greyu" lepiej nie wspominać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bebebe1
Dawca krwi
Dołączył: 23 Paź 2016
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 21:01, 12 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Naprawdę już bajki są bardziej wiarygodne;) Ale tak się skupiłam na nielubianych książkach i scenach erotycznych, że zapomniałam dodać o jeszcze jednym znienawidzonym motywie pojawiającym się w romansach paranormal hot - to jest trójkącie, czworokącie czy tam innym -kącie.
Tak jakby bohaterka - przepraszam z góry za dosadne wyrażenie - nie mogła mieć jednego samca.
Musi mieć kilku I oczywiście jej dylematem przez całą książkę jest komu dać, albo jak dać jednocześnie. Nie, nie i jeszcze raz nie Jestem za monogamią. Wolę jak jest jeden Ukochany, a nie cały tabun.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anna
Młody Krwiopijca
Dołączył: 08 Mar 2013
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 17:25, 13 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
O to to ... albo jak ona jest taka piękna i pociągająca, że każdy facet którego spotyka się w niej zakochuje ... na zabój ... od pierwszej chwili …
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez anna dnia Wto 23:13, 13 Lut 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shinedown
Admin
Dołączył: 06 Wrz 2015
Posty: 3641
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Everywhere
|
Wysłany: Wto 18:35, 13 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
bebebe1 napisał: | Naprawdę już bajki są bardziej wiarygodne;) Ale tak się skupiłam na nielubianych książkach i scenach erotycznych, że zapomniałam dodać o jeszcze jednym znienawidzonym motywie pojawiającym się w romansach paranormal hot - to jest trójkącie, czworokącie czy tam innym -kącie.
Tak jakby bohaterka - przepraszam z góry za dosadne wyrażenie - nie mogła mieć jednego samca.
Musi mieć kilku I oczywiście jej dylematem przez całą książkę jest komu dać, albo jak dać jednocześnie. Nie, nie i jeszcze raz nie Jestem za monogamią. Wolę jak jest jeden Ukochany, a nie cały tabun. |
Dokładnie! Odrzucają mnie takie książki z trójkątami. To zupełnie nie dla mnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewaedyta
Nowo narodzony
Dołączył: 26 Lip 2015
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:09, 13 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Ja po raz kolejny się powtórzę, że podzielam Wasze zdanie. Trójkąty -nie, okładki -bardzo często fatalne z mięśniakami i roznegliżowanymi laskami którzy nijak się mają do treści, nie wspominając już o podobieństwie bohaterów. Jednak czasami myślę o realnym życiu, o zdradach, zmianach partnerów i nawet o tym, że czasem ktoś nas pociąga choć jesteśmy w innym związku... Samo życie... Jednak tak jak większość z Was jestem za tym jedynym!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shinedown
Admin
Dołączył: 06 Wrz 2015
Posty: 3641
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Everywhere
|
Wysłany: Śro 17:17, 14 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Wkurza mnie jeszcze jak bohaterka w książce jest na siłę taka waleczna. Wielka wojowniczka, która potrzebuje faceta tylko do łóżka. Która często jest niby to ironiczna, potrafi pokonać czterech facetów jednocześnie i jest bardzo, ale to bardzo inteligentna
Nie zrozumcie mnie źle. Lubię jak bohaterka ma mózg i wie jak z niego skorzystać. Ale takie na siłę kreowanie silnej bohaterki mnie drażni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
shevera
Ofiara
Dołączył: 04 Lis 2015
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Czw 21:18, 15 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam cały temat od początku i się pośmiałam trochę w większości zgadzając z Wami Dziewczyny. Dzięki o Panie że nie jestem z takimi myślami sama. Nieraz prawie płacze nad książką i jęczę "czemu o czemu autorze tak uczyniłeś". Mam ochotę złapać tych autorów i wbić im trochę rozsądku i logiki do głowy.
Ogólnie bardzo lubię serie PR ale nie cierpię takiego przejaskrawienia i popadania w skrajności w skrajność. Albo mamy bohaterkę która z nieporadnej istotki nagle staje się super wojowniczką i to prawie w 5 minut. Albo z dziewicy (albo prawie dziewicy;)) staje się prawie k..... tutaj odnosząc się do mojej pierwszej serii i mimo wszystko nadal lubianej o A. Blake. To co Hamilton zrobiła z Anitą...eh brak słów.
I nie znoszę tego braku umiaru. Jesteśmy bombardowane albo milionami scen coraz to bardziej wymyślonego seksu, albo coraz to dziwniejszymi i bardziej zagmatwanymi wątkami czy też postaciami wprowadzanymi na siłe. Albo same sceny walk..
Uważam że najlepiej znaleźć jakiś umiar bo powoli nam się niestety przejada ten świat...
A ja bym tak chciała więcej autorów typu Ilona Andrews albo Nalini Singh..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shinedown
Admin
Dołączył: 06 Wrz 2015
Posty: 3641
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Everywhere
|
Wysłany: Pią 19:26, 16 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Tak. Mnie bolą czasem sceny erotyczne w książkach, np. u Dohner czasem jest ich tak dużo, że biorą mnie mdłości. Zwłaszcza po tym nieszczęsnym Greyu pisarki postanowiły, że pójdą tym tropem i jest mnóstwo romansów z motywem bdsm. Co osobiście mnie bardzo boli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bebebe1
Dawca krwi
Dołączył: 23 Paź 2016
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 9:48, 20 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Zauważyłam niestety u niektórych autorek (np. Jadowskiej) niezdrową tendencję zrobienia z bohaterki super-heroiny. Nie dość, że bohaterka jest czarownicą, to jeszcze mistrzynią wampirów, królową wilkołaków, etc. Normalnie jakby jedna wysoka pozycja nie wystarczyła Nie przeczę - lubię jak czymś pozytywnym bohaterka wyróżnia się z tłumu, jest wyjątkowa - ale bez przesady. Tą zajebi..ścią można byłoby obdzielić z 5 bohaterek, a nie jedną
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|