|
|
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 22:06, 16 Maj 2010 Temat postu: ONA powiedziała do NIEGO |
|
|
Tutaj chciałabym zamieścić wszystkie niebanalne, oryginalne cytaty wypowiedziane przez bohaterki książek...
czasem jak kobieta coś powie, to.........., aż trudno zapomnieć.
Pokażmy błyskotliwość i oryginalność autorów w wypowiedziach ich bohaterek..
Przypominam, że wulgarne cytaty bedą kasowane, ale pewna doza pieprzyku czasem nie zaszkodzi...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 22:15, 16 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ciekawy tekst JEJ do NIEGO? Mam coś co swego czasu sprawiło że spadłam z krzesła i przeturlałam się po podłodze
"Curran uśmiechnął się.
- Chcesz mnie asekurować?
- Raczej nie. Ale może w zamian powykrzykuje werbalne zachęty? - Wzięłam głęboki oddech i zaryczałam: - Bez bólu nie ma sukcesu! Ból to tylko słabość opuszczająca ciało! No dalej! Pchaj! Pchaj! Pomyśl, że ta sztanga to twoja dziwka! "
Absolutnie zabójcze XD
To tekst z serii o Kate Daniels, a dokładnie z "Magia parzy", ale ogólnie to i w "Magia kąsa" można utrafić na takie perełki A Curran jest maga-świetny
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 20:10, 16 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Curran rządzi
dla mnie cytatem, który sprawił że Władca stał się moim ulubieńcem, jest jego pierwsza rozmowa z Kate:
"Dyplomacja nigdy nie byłą moją mocną stroną, a zatem cierpliwość szybko mi się skończyła. Przykucnęłam i patrząc na cień, zaczęłam wołać:
- Tutaj, koteczku, chodź do mnie, kici, kici, kici.
(...)
- Kici, kici? - spytał niski, męski głos.
(...)
- Rzeczywiście - odparłam. - Zaskoczyłeś mnie trochę i przyszłam nieprzygotowana. Następnym razem przyniosę trochę śmietanki i jakieś kocie zabawki.
- Jeżeli będzie jakiś następny raz - powiedział.
(...)
- Jaka kobieta pozdrawia Władcę Bestii słowami: Tutaj, koteczku, chodź do mnie, kici, kici, kici?
- Jedna z wielu kobiet - mruknęłam oczywistą odpowiedź.
(...)
Przełknęłam ślinę. Ten sposób, w jaki na mnie patrzył... Nie podobało mi się to. Spoglądał tak, jakbym była myszką, którą za chwilę się pobawi."
;]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 20:25, 16 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
- Idź. – powiedział. – Teraz.
Spojrzała na niego gniewnie, ale było coś w jego spojrzeniu, coś tak niezwykle poważnego, że zaledwie po chwili złości ruszyła z powrotem w górę klifu i skierowała się do hotelu po drugiej stronie stosunkowo niewielkiej wyspy.
- To jest właśnie to co dostaję za przespanie się z demonem. – wymamrotała do siebie pod nosem. – Wiedziałam lepiej, nie mogę powiedzieć że nie wiedziałam. Dziesięć do jednego i za dziewięć miesięcy urodzę antychrysta. Cholera. Godzina gorącego, wyczynowego seksu na tropikalnej wyspie i prawdopodobnie skazałam całą ludzkość na zagładę.
Smith Maren - "Morogh" (nie wydane w PL)
^^
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 18:03, 17 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
"Wpadłam w stan czystej, bezmyślnej paniki.
- To moja matka! – wyszeptałam wściekle, jak gdyby Bones sam się tego nie domyślił.
– Jasna cholera, musisz się ukryć!
Zaczęłam dosłownie ciągnąć go w stronę sypialni, jednocześnie krzycząc
w kierunku drzwi.
- Zaraz… zaraz przyjdę, nie jestem ubrana!
Poszedł, lecz nie podzielał ani odrobiny mojej histerii.
- Kotek, wciąż jej nie powiedziałaś? Cholera, na co czekasz?
- Na drugie nadejście Chrystusa! - rzuciłam. – I ani chwili wcześniej!"
Cat do Bonesa "W pół do śmierci"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 18:15, 17 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
" – Cholera, Raphael. Jeżeli będę musiała pić krew, to osuszę to twoje wspaniałe ciało do sucha. – jej głos był szorstki, jej złość absolutna.
Archanioł uśmiechnął się, a jego uśmiech był wyrazem czystej, nieokiełznanej radości. Sprawił, że chciała tylko przycisnąć go do siebie i nigdy nie puścić. – Możesz sobie ssać każdą część mojego ciała jaką tylko chcesz.
Nie będzie się śmiać, nie podda się temu pragnieniu, które widziała w nieśmiertelnych oczach kochanka. – Mówiłam ci, że nie chce być wampirem.
Karmił ją kawałkami lodu, schładzając jej wysuszone gardło. – Nawet odrobinę nie cieszysz się, że żyjesz?
Cieszyła się, nawet bardzo. Być z Raphaelem.. och cóż, jak źle może smakować krew? Ale.. – Nie będę żadnym wampirzym sługusem.
- Dobrze.
- Będę pić tylko twoją krew.
To sprawiło, że jego uśmiech poszerzył się. – Dobrze.
- A to oznacza, że jesteś na mnie skazany. – wystawiła do przodu brodę. – Spróbuj tylko rzucić mnie dla jakiejś panienki, a zobaczymy kto tu jest nieśmiertelny.
- Dobrze.
- Oczekuje.. – wtedy poczuła dziwne wypukłości pod plecami. – Ktokolwiek posłał to łóżko, spieprzył sprawę. Jest niewygodne.
Niebieskie, niebieskie oczy śmiały się do niej. – Doprawdy?
- Hej, to nie jest śmiesz… - z urywanym oddechem odwróciła głowę i zobaczyła to na czym leżała. Skrzydła. Przepiękne skrzydła. Bogata, sugestywna czerń, która sunęła w górę w subtelnym stopniowy wzroście koloru indygo, najciemniejszego błękitu i świtu aż po ich jaskrawy, mieniący się białym złotem szczyt. Skrzydła Nocy. A ona je zgniatała. – O boże! Leżę na aniele. Pomóż mi wstać!
Raphael pomógł jej się podnieść, gdy wyciągnęła rękę w jego stronę. Rurka wbita w jej ramię utrudniła ten ruch. – Co to?
- By utrzymać cię przy życiu.
- Jak długo..? – spytała, obracając się by spojrzeć przez ramię. Jego odpowiedź zniknęła w głuchym hałasie, który wypełnił jej czaszkę. Zrozumiała, że nikogo nie przygniatała… skrzydła należały do niej. – Mam skrzydła.
- Skrzydła wojownika. – przesunął palcem po jednym z brzegów i gama emocji przeszyła całe jej ciało. – Skrzydła jak ostrza.
- Och. – powiedziała, gdy była w stanie. – Co oznacza, że naprawdę jestem martwa. – to miało sens. Zawsze chciała skrzydła a teraz je miała. Rozwiązanie było proste, umarła i jest w niebie. Odwróciła się. – Wyglądasz zupełnie jak Raphael. – pachniał morzem, czystym, świeżym powiewem który sprawiał, że jej ciało drżało.
Pocałował ją.
Jego smak był zbyt prawdziwy, zbyt namacalny by być wytworem jej wyobraźni. Kiedy się odsunął, była wstrząśnięta widząc wzruszenie w jego oczach. Było to na tyle szokujące odkrycie, że całkiem wywietrzało z jej z głowy myślenie o skrzydłach. – Raphael?
Ten błękit błyszczał jasnością jak w gorączce, skóra naciągnięta mocno na jego szczęce. – Jestem na ciebie bardzo zły, Eleno.
- Nic nowego. – zażartowała, lecz mimo to jej ręka gładziła łuk jego skrzydła.
- Jestem nieśmiertelny, a ty próbowałaś ratować moje życie narażając własne?
- Głupie, co nie? – nachylając się bliżej, potarła swoim nosem o jego. Sekretne muśnięcia, pomyślała głupio, te małe rzeczy które robią kochankowie by zacieśnić wzajemne więzi. Drobne rzeczy, które były ich sekretnym językiem. W przypadku jej i Raphaela- ten wspólny szyfr dopiero raczkuje, ale jednocześnie rodzi nadzieję - nadzieję tak nieokiełznaną i intensywną, że serce skręciło się w jej piersi, niemalże przerażone gwałtownością emocji. – Nie mogłam pozwolić cię zranić. Należysz do mnie. – powiedzenie czegoś takiego archaniołowi było bardzo aroganckie.
Zamknął oczy, dotykając czołem o jej własne. – Eleno, przysięgam że kiedyś wpędzisz mnie do grobu.
Uśmiechnęła się. – Potrzebujesz trochę rozrywki w tym swoim nudnym, długowiecznym życiu."
"Elena przełknęła. Mrugnęła. Próbowała oddychać. – Aniołowie tworzą wampiry, a nie inne anioły.
- Jest jednak, jak byś to ujęła, pewna luka.
- Luka? Raczej ogromna jaskinia, jeżeli mam skrzydła. – trzymała się go mocno, jedyna prawdziwa rzecz w zmieniającym się wszechświecie.
- Nie, to rzeczywiście jest najmniejsza luka, ledwo wielkości szpilki. Jesteś pierwszym aniołem, który został Stworzony przez wszystkie lata mojego istnienia."
Krew aniołów fantastyczne tłumaczenie Clamere
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 21:51, 24 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Ja dodam fragmencik na ktorym doslownie poplakalam sie ze smiechu
" - Hej , Cathy !
Timmi z szerokim usmiechem otworzyl drzwi do mieszkania . Musial zobaczyc mnie przez okno .
Bones rzucil Tommiemu tak straszne spojrzenie , ze usmiech zamarl studentowi na ustach .
- Przepraszam , nie wiedzialem , ze masz towarzystwo - powiedzial Timmi , niemal potykajac sie , kiedy rzucil sie z powrotem do swojego mieszkania .
Spojrzalam na Bonesa rownie wrogim wzrokiem za to , ze zdenerwowal mojego i tak plochliwego sasiada .
- W porzadku - powiedzialam do Timmiego z usmiechem . - To nie do konca towarzystwo .
- Och . - Timmi niesmialo zerknal na Bonesa . - Jestes bratem Cathy ?
- Skad ci przyszlo do glowy , ze jestem jej przekletym bratem ? - Rzucil ostro Bones .
Timmi cofnal sie tak szybko , ze az uderzyl glowa we framuge .
- Przepraszam ! - wyksztusil , jeszcze raz uderzajac w drzwi zanim w koncu dostal sie do srodka .
Pomaszerowalam do Bonesa i dzgnelam go palcem w piers . Spojrzal na mnie z wyrazem , ktory nazwalabym ponurym - gdyby nie mial ponad dwustu lat .
- Masz wybor - powiedzialam wyraznie wymawiajac kazde slowo . - Albo w tej chwili szczerze przeprosisz Timmiego , albo odejdziesz stad i popelzniesz do swojej jaskini jak dupek o gnijacych jadrach , ktorego wlasnie odstawiles . Nie wiem co w ciebie wstapilo , ale to mily chlopak , a przez ciebie prawdopodobnie narobil w spodnie . Twoj wybor , Bones . Taki czy inny .
Uniosl brwi , na co zastukalam stopa w ziemie .
- Jeden ... Dwa ...
Przeklal pod nosem , po czym wspial sie po schodach i dwa razy zastukal w drzwi Timmiego .
- No dobra , kolego , bardzo cie przepraszam za moje straszne chamstwo i prawdziwie blagam o wybaczenie - powiedzial z godna podziwu pokora , kiedy Timmi uchylil drzwi . Tylko ja wylapalam nieznaczny gniew w jego glosie , kiedy mowil dalej . - Moge tylko powiedziec , ze spowodowal to moj naturalny sprzeciw jesli chodzi o postrzeganie jej jako mojej siostry . Poniewaz bede sie z nia dzisiaj bzykal , mozesz sobie wyobrazic jak bardzo bylbym rozkojarzony na mysl o posuwaniu rodzenstwa .
- Ty kretynie ! - Wybuchlam , kiedy Timi otworzyl ze zdumienia usta . - Jedyna osoba , ktora bedziesz dzis bzykal to ty sam !
- Chcialas szczerosci - zaznaczyl . - Coz , bylem szczery . "
Jeaniene Frost - Nocna Lowczyni 1 , dzieki wspanialemu tlumaczeniu rainee
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 16:27, 25 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
''Biłeś się z kimś? Nie, niech zgadnę, uratowałeś rannego psa....ponownie?''
powiedziałam sucho. Tej wymówki użył ostatnim razem.
''Miałem krwawienie z nosa''
''Krwawienie z nosa ! Akurat moja petunia''
''Petunia?''
''Dupa Barrons. Taka sama jaką Ty jesteś''
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 21:56, 18 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
" – Val?
Zatrzymał się.
Nie była pewna co ma mu powiedzieć więc nie przemówiła słowami ale
czynem. Wyciągnęła dłonie i zbliżyła jego głowę do swojej. Po czym mocno go pocałowała. Valerius był oszołomiony. Miażdżył ją w ramionach smakując
ciepło jej warg, ciepło jej ciała.
Odstąpił od niej – Tabitha wiesz kim jestem....więc dlaczego nadal mnie
całujesz?
Spojrzała w górę. Jej niebieskie oczy patrzyły na niego z czułością.
– Ponieważ wiem, kim jesteś. Jesteś Valerius Magnus. Uwierz mi, wiem. I chcę zabrać Cię do domu, właśnie teraz i kochać się z Tobą."
Lubię Tabi i jej brak oporów względem Vala
Sherrilyn Kenyon :Dark Hunter. Chwytaj Noc.
|
|
Powrót do góry |
|
|
madzikk86
Admin
Dołączył: 11 Paź 2010
Posty: 1671
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sob 11:50, 19 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Ja może troszkę z innej beczki, krótki cytat z ostatniego opowiadania, jakie czytałam (tłumaczone tutaj na forum). Uwielbiam to zdanie:
"- Jesteś mi winien manicure, łajdaku!
Czy mężczyźni nie wiedzieli że przemiana to piekło dla kobiecych paznokci?"
Kyle Celia- Were ?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez madzikk86 dnia Sob 11:51, 19 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 21:04, 24 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Rozmowa mojej ulubienicy Angie z burakiem
"– Zabawna jesteś.
– Wiem.. i wyglądam bosko w moich nowych butach.
Znowu te cholerne buty.
– Często doprowadzasz ludzi do szału?
-Ja? Denerwuję kogoś? Oczywiście, że nie. Ja przynoszę ludziom radość i życie. Jestem słodka, czarująca, mam boskie poczucie gustu... a jeżeli chcesz zachować tą rękę, trzymaj ją z daleka od moich frytek.
Angie jej buty i ta niewyparzona buźka w rozmowach z burakiem
Shelly Laurenston - Here Kitty, Kitty
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 19:46, 01 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
" - Nie spałam z Darrociem. Ale zrobiłabym to.
- To bez znaczenia.
-<b>Chciałam go uwieść aby wydobyć od niego skrót tak abym mogła zdobyć książkę. Wtedy miałam zamiar zastąpić ten świat innym tak abym mogła mieć cię z powrotem."</b>
~ Shadowfever
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|