|
|
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 12:07, 23 Kwi 2013 Temat postu: |
|
|
Dolina ciszy – Nora Roberts
- Znalazła w tobie jakąś słabość i sama do ciebie przyszła. Tak jak Lora do Blair.
(…)
- Otrzymałem przeprosiny, spóźnione o parę wieków, za to, że mnie porzuciła zaledwie kilka dni po przemianie, gdy byłem bliski śmierci. Po tym jak Hoyt zrzucił mnie z klifów.
- Być może pośpiech nie był wskazany, wziąwszy pod uwagę długość waszej egzystencji.
(…)
- O tak, najdziwniejsze stworzenie o ciętym dowcipie. Zaproponowała mi układ. Chcesz wiedzieć, jaki?
- Tak, bardzo chcę.
- Muszę tylko zostawić to wszystko. Ciebie, pozostałych i to, co wydarzy się w Samhain. Jeśli to zrobię, ona uzna rachunki między nami za wyrównane. A jeszcze lepiej, żebym przeszedł od was do jej obozu. Wtedy zostanę sowicie wynagrodzony. Dostanę wszystko, czego zapragnę, i miejsce u jej boku. A także w jej łóżku. Do swojego będę mógł zabrać każdą kobietę, którą zechcę.
Moira wydęła wargi i upiła łyk whisky.
- Jeśli w to uwierzyłeś, jesteś jeszcze bardziej naiwny niż ja twoim zdaniem.
- Nigdy nie byłem tak naiwny jak ty.
- Nie? Ciekawe, które z nas było na tyle naiwne, żeby zabawiać się z wampirzycą i podłożyć gardło pod jej kły?
- Ha. Trafiony, zatopiony. Ale ty nigdy nie byłaś ognistym młodym mężczyzną.
- A kobiety, oczywiście, nie są w ogóle zainteresowane cielesnymi sprawami. O wiele bardziej wolimy siedzieć nad robótką i powtarzać w myślach modlitwy.
Usta mu drgnęły, zanim pokiwał głową.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 11:35, 30 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Mam pytanie czy ktos z Was wie z jakiej ksiazki jest to cytat ???
"Hej Ty, Który Nosisz Się Jak Egipcjanin! Może chociaż raz przestaniesz być tak cholernie oficjalny i zaczniesz mówić jak ktoś, kto żyje w dwudziestym pierwszym wieku?
- Będzie rozpierducha. Zacznij nawijać, yo. - odparł natychmiast Mencheres."
|
|
Powrót do góry |
|
|
madzikk86
Admin
Dołączył: 11 Paź 2010
Posty: 1671
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 12:11, 30 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
To jest z Jeaniene Frost / Nocna Łowczyni 05.2 - Eternal Kiss Of Darkness
cześć o Mencheresie. A jeśli nie z tej książki, to z której z serii o Nocnej Łowczyni Cat i Bonsie ;-) Nie pamiętam dokładnie z której konkretnie ;-)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez madzikk86 dnia Czw 12:15, 30 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 17:57, 30 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
ikuisa napisał: | Mam pytanie czy ktos z Was wie z jakiej ksiazki jest to cytat ???
"Hej Ty, Który Nosisz Się Jak Egipcjanin! Może chociaż raz przestaniesz być tak cholernie oficjalny i zaczniesz mówić jak ktoś, kto żyje w dwudziestym pierwszym wieku?
- Będzie rozpierducha. Zacznij nawijać, yo. - odparł natychmiast Mencheres." |
Moim zdaniem to jest raczej z 4 części o Cat i Bonesie i to chyba było przed samą bitwą z zombi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 16:00, 04 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Fragment z First Drop Of Crimson
"-Mój makijaż jest zrujnowany-
-Bzdura, wyglądasz pięknie. W rzeczywistości miałem propozycje w Twoim imieniu już
dwukrotnie-
W jego głosie były słychać ostrość. Denise nie wiedziała, czy to z powodu rozrywki czy
irytacji. Postanowiła nie pytać.
-Jestem pewna, że zmieni się to po moim małym „psycho” epizodzie. Zwykle pozostawia to
złe wrażenie. Taka jest koje rzeczy, nawiasem mówiąc. Czy nie obawiasz się, że za jakiś czas jeden z
ludzi powie Bones`owi lub Cat „Hey, rozpoznaję tę brunetkę. Ona jest tym niespełna rozumu
pracownikiem linii Spadea”, i wtedy to wszystko wyjdzie na jaw, co z tego będziesz miał?-
Wzrok Spadea ulokował się na niej. Jego spalono-miedziane oczy były zarówno odległe, jak i
niezgłębione. -Nie. Ponieważ oboje wiemy, że nie masz zamiaru widzieć nikogo innego ze świata
wampirów kiedy to się skończy.-"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 10:57, 11 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Ilona Andrews - Gunmetal Magic
"- Hej! Hej, ty! Chcę z tobą porozmawiać!
Ciągle szłam.
- Wyrzuciliście dwóch ludzi przez dwa różne okna. Oświećcie mnie, co się dzieje, gdy zmiennokształtny przelatuje przez taflę szkła?
- Nic - odpowiedział Ian na ochotnika.
- Stój - warknął mężczyzna. - Stój, do cholery.
- A co się dzieje, kiedy człowiek przebija taflę szkła? - wrzeszczał.
Nikt nie pofatygował się, by odpowiedzieć.
- Zatem oświecę was: ludzie zostają posiniaczeni, mogą mieć połamane kości i mnóstwo ran szarpanych. A ponieważ nie korzystają z Lyc-V to ich kości zrastają się tygodniami, a rany szarpane mogą ich zabić, jeśli szkło przetnie właściwe miejsce. Niemal ich zabiliście za koszyk kości z kurczaków. Co wy, do cholery, sobie myślicie?
Skręciliśmy za róg i zza ściany staliśmy się niewidoczni z budynku szeryfa.
- My tylko chcieliśmy ich zniechęcić - powiedział Ascanio.
Mężczyzna z dużą szybkością wybiegł za nami zza rogu.
- Ty przeklęta suko. Powiedziałem, stój!
Andrea-wściekła-bestia była tuż pod powierzchnią. Czułam ją.
Spojrzałam na niego.
- Jeff Cooper, jak sądzę?
- To prawda. Twoi degeneraci sądzą, że mogą sobie tu przyjść i ciskać ludźmi wokoło. - Wbił palec w moją pierś.
Trzech boudów skarciło go, w mgnieniu oka wyszczerzając zęby.
- Nie podnoś na mnie ręki - powiedziałam.
Szturchnął mnie znowu palcem w pierś.
- No cóż, muszę ci coś powiedzieć, lepiej nie pokazuj się więcej w tym okręgu, bo...
Złapałam go za nadgarstek i pociągnęłam do przodu podstawiając mu stopę. Przewrócił się, a ja, zanim zdążył upaść, złapałam go za gardło i przytrzymałam na wysokości około metra nad ziemią, po czym podciągnęłam nieco do góry i pochyliłam nad nim twarz. Moje oczy
świeciły morderczą czerwienią. Głos stał się ochrypły z nutą zwierzęcego ryku.
- Słuchaj dobrze, bo nie będę dwa razy powtarzała, ty rasistowski kutasie. Jeżeli sprawisz jakieś problemy, mnie albo moim ludziom, upoluję cię jak świnię, którą jesteś i wyrwę ci flaki przez gardło. Znajdą cię powieszonego na własnych jelitach. Więc gdy następnym razem usłyszysz w nocy śmiech i wycie, pożegnaj się ze swoją rodziną, bo nie ujrzysz już wschodu słońca.
Rozchyliłam palce. Zwalił się na ziemię z twarzą bladą jak ściana. Odczołgał się do tyłu, przetoczył na nogi i uciekł.
Trzech zmiennokształtnych gapiło się na mnie z otwartymi ustami.
- W taki sposób zastrasza się ludzi. Żadnych świadków i żadnych śladów na jego ciele.
Ładujcie swoje tyłki do samochodu."
****
„Rafael ujrzał Romana, dostrzegł jego rękę na moich plecach i skupił na nim uwagę jak rekin na zdobyczy.
- Co ty tu robisz?
- Siedzę i rozmawiam z ładną dziewczyną - odpowiedział mu volhv z drwiącą miną. - Spędzaliśmy cudownie czas, dopóki się nie pokazałeś.
- Ale miło. Może po prostu pójdziesz gdzie indziej - powiedział Rafael.
- Jestem naprawdę zmęczony, tym twoim mówieniem mi, co mam zrobić - powiedział Roman.
Ta dwójka kłóciła się przez całą powrotną drogę po walce z draugrem. Ramię bolało mnie zbyt mocno, bym zwróciła na to baczniejszą uwagę, ale najwyraźniej podczas walki, któryś z nich pobiegł w złą stronę i obydwaj zderzyli się ze sobą, co zakłóciło rzucanie czarów wiążących Romana. Jeden drugiego obarczał za to odpowiedzialnością. Nie pomagał też fakt, że Rafael i ja dopiero, co wróciliśmy do siebie i on nie był skłonny tolerować mężczyzn w pobliżu mnie.
- Idź. Odejdź.
Volhv odchylił się do tyłu, zakładając ręce za głowę.
- Może po prostu, odpieprz się.
Ładna riposta. Nie.
Rafael uśmiechnął się.
- Wielkie słowa jak na mężczyznę w sukience.
- To nie jest sukienka. To szata, która jest moim roboczym ubraniem. Wiesz, co to praca? Rzeczy, które wykonują prawdziwi mężczyźni?
Uch-och.
- Prawdziwi mężczyźni, co? - Rafael wciąż się uśmiechał, ale odrobina szaleństwa w jego oczach sprawiała, że wyglądał na nieco wytrąconego z równowagi.
- Co zaś jest twoją pracą? - Roman zmarszczył brwi udając, że się namyśla. - Ach, tak. Czy twoim zadaniem nie jest stać i ładnie wyglądać, żeby wywrzeć wrażenie na składających wizyty kobietach? Jesteś w tym naprawdę dobry. Nie wymaga to zaangażowania prawdziwych umiejętności. Jednak za tego typu pracę otrzymasz też niewielką emeryturę. Nie pomoże to w utrzymaniu żony, czy też wykarmieniu dzieci. Chyba, że znajdziesz bogatą starszą panią i uszczęśliwisz ją spełniając jej zachcianki...
On po prostu tego nie powiedział.
Rafael zamarł, odjęło mu mowę.
- A ile ta starsza pani musi mieć lat? - zapytał Ascanio. - Więcej niż czterdzieści?
- Wróć do Ciotki B i zostań z nią - polecił mu Rafael. Głos miał niesamowicie spokojny.
Uch-och.
- Tak, Alfo - Ascanio okręcił się na pięcie i wybiegł.”
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 21:39, 19 Lip 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 10:27, 11 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Maddie napisał: | Spojrzała na niego szklistymi oczyma.
– Czy chciałbyś uprawiać sex? – Zapytała czkając. – Myślę, że dałam Gideonowi moje majtki, więc jestem gotowa pójść na całość.
- Dałaś swoje majtki Gideonowi? I on je przyjął?
Niedowierzanie. Aeron walczył z pragnieniem, by zajrzeć pod jej spódnicę, ale jeszcze bardziej walczył z pragnieniem by wrócić do pokoju Gideona i w końcu zaatakować go. |
Z jakiej to książi? :-)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 10:35, 11 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Z jakiej książki jest ten cytat : ,,-Będziesz ze mną. - Nie wiem. - To nie było pytanie.,, ?? :-)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 11:07, 11 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Pierwszy cytat jest z "Mrocznej Namiętności" Geny Showalter, piątej części Władców Podziemi.
Drugi coś mi się kojarzy, ale za nic nie mogę sobie przypomnieć, z czego to było .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Scarlett13
Wampirzątko
Dołączył: 13 Paź 2010
Posty: 508
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kielce
|
Wysłany: Pią 3:10, 12 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Drugi zaś pochodzi z "The Darkest Pleasure" z serii Lords of the Underworld Geny Showalter.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 21:41, 19 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Robb J. D. - Czarna Ceremonia
" - Technika może być naszym sprzymierzeńcem, tylko trzeba ją rozumieć.
- Ja wszystko rozumiem - Eve dwukrotnie walnęła pięścią w komputer. Maszyna znów zaczęła działać. - Widzisz?
- Jest pani niesamowicie delikatna, porucznik Dallas. Teraz rozumiem, dlaczego chłopaki z laboratorium celują rzutkami w twoje zdjęcie.
- Dalej to robią? Chryste, ale są pamiętliwi. - Ze wzruszeniem ramion usiadła na rogu biurka."
|
|
Powrót do góry |
|
|
maedleyn
Nowo narodzony
Dołączył: 02 Lis 2012
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:21, 11 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Może nie śmieszne, ale mnie rozbawiło:
cyt: "Wzięłam kolejnego kęsa sałatki. Bibi piła dietetyczną wodę."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 12:02, 17 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Nora Roberts – Ostatni narzeczony
- Pocałunek z Rudzielcem musiał cię pozbawić części komórek mózgowych – uznał Ryder. - Możesz powiedzieć kobiecie, co ma robić, i jeśli dobrze to rozegrasz, może, może, w pięćdziesięciu procentach zrobi to albo coś podobnego. Żywej kobiecie. Ale duchowi? Moim zdaniem szanse są bliskie zeru.
|
|
Powrót do góry |
|
|
AfritTenk
Ofiara
Dołączył: 20 Paź 2013
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:06, 20 Paź 2013 Temat postu: Hugh d'Ambray do Kate |
|
|
Hugh d'Ambray do Kate:
.
"Zainteresowana moimi standardami?"
.
z Magic Rises
.
.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 0:34, 26 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Larysa i Gabriel:
- Twoje żebro... - szepnęłam zaniepokojona.
- Do diabła z nim. - Wsparł się na łokciu i po chwili znalazł się nade mną. Jego nagi, owinięty bandażem tors napierał na moją pierś.
- Mam teraz problem z inną częścią ciała.
"Larista" Melissa Darwood
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|