Romans historyczny

Shinedown

Zawsze tak mam i niezależnie czy jest to Fury czy Wrath Smile

Shinedown

Skończyłam dzisiaj Landon Juliet - "Kupiona narzeczona". Romans jak wiele innych, ale przeczytać na rozluźnienie można Smile

JustynaFilipek47

Tej autorki czytałam tylko jedną książkę "Duma i Przeznaczenie". Książka pamiętam że podobała mi się, i czytałam ją z przyjemnością. Ponadto nie irytowała mnie główna bohaterka jak to bywało w niektórych romansach historycznych a przyciąganie oraz iskrzenie pomiędzy( jeśli dobrze kojarzę) Fergusem a Nicolą sprawiało że książka zapadła mi w pamięć Very Happy

.

Shinedown

Skończyłam bardzo przyjemny romans historyczny obsadzony w średniowieczu z cudownym Szkotem w roli głównej - Juliana Garnett "Zakładniczka". Brat głównego bohatera nazywał się Jamie Fraser, takie miłe skojarzenie z Jamiem z Outlandera Wink

JustynaFilipek47

Dawno już nie czytałam romansu historycznego, ale już od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie seria "Lindsey Johanna- Rodzina Mallorych". Czytałam już dawno , chyba ze 3 książki z tej serii i podobało mi się w nich wszystko, niedawno podczas porządkowania folderów przypomniałam sobie o " Rodzinie Mallorych" i naszła mnie chęć by sięgnąć po resztę tomów- mam nadzieję że uda mi się je przeczytać, a właściwie znaleźć czas na nie :wink:

.

Shinedown

Również czytałam bodajże dwie części. Lubię te romanse, gdzie bohaterem jest wojownik, pan na zamku Wink

bebebe1 · Wysłany: Wto 13:07, 06 Mar 2018 Temat postu:

JustynaFilipek47 · Wysłany: Wto 19:33, 06 Mar 2018 Temat postu: Romans historyczny

Ja mam także sentyment do takiego rodzaju bohaterów, ponadto lubię ogromnie "Stephanie Laurens i jej rodzinę Cynsterów". Tam mężczyźni także nie należą do grupy tkzw. wojowników i mają silny charakter, a kobiety nie ustępują im w niczym i nie pozwalają się odsuwać na bok gdy wydarzenia nabierają niebezpiecznego tempa. Dlatego ta autorka i seria należą do grupy romansów historycznych które czytałam więcej niż raz Very Happy

.

Don MoS · Wysłany: Wto 21:06, 06 Mar 2018 Temat postu:

Nieraz jest fajnie dla odmiany przeczytać książkę z awanturnicą w roli głównej(gdzie stale coś bohaterka nawywija). Przebiera się w męskie ciuchy, strzela z broni, walczy na szpady czy ucieka na koniu… lub jakieś kombo wszystkiego na raz ;D

Np:
Kochanica przemytnika - Laurens
Żelazna róża - Marsha Canham
Na falach uniesień - Galen
Parę tytułów dla przykładu...

Jest to wtedy bardzo odświeżająca lektura po tych damulkach którym nic nie wolno Cool

Ewaedyta · Wysłany: Wto 21:12, 06 Mar 2018 Temat postu:

Oj zgadzam się w 100 procentach. Też lubię waleczne bohaterki, które potrafią walczyć i ustawić facetów do pionu. Już zapisałam sobie tutuły które podałaś! Dzięki!

bebebe1 · Wysłany: Wto 22:13, 06 Mar 2018 Temat postu:

No i właśnie dzięki Wam znalazłam nowa romansową inspirację, dziękuję Very Happy

Nie czytałam dotąd powieści Stephanie Laurens, więc "Kochanica przemytnika" będzie moją kolejną romansową pozycją na marzec Smile

JustynaFilipek47 · Wysłany: Śro 19:50, 07 Mar 2018 Temat postu: Romans historyczny

Także czytałam już jakiś czas temu "Kochanica przemytnika", i mogę cię zapewnić iż się nie zawiedziesz na tej książce. Znajdziesz w niej podobnie jak w innych książkach Stephanie Laurens, dokładnie to czego szukasz i się nie zawiedziesz, ani nic w tym stylu Very Happy

.

Safina

Julia Quinn od jakiegoś czasu wydaje nową serię, w której występują Bridgertonowie (bo seria o nich zakończyła się na 8 tomach - polecam szczególnie 4 i 7, chociaż zdarza mi się wrócić praktycznie do wszystkich).
Nowa seria Rokesbys dzieje się kilkadziesiąt lat wcześniej. Nie mam pojęcia czy została wydana po polsku, ale pewnie będzie. Zawsze jak czytam jej książki mam wrażenie, że sprawdza fakty z historii, co mi daje poczucie, że książki dopracowuje, a nie wyrzuca jedną za drugą jak z maszynki (choć pisze minimum jedną na rok). No i humor Julii Quinn jakoś tak do mnie przemawia Very Happy

JustynaFilipek47

Swego czasu przeczytałam całą serię o rodzinie Bridgerton i też bardzo mi się ona podobała, podobnie jak Kwartet Smythe-Smith. Pamiętam że podczas czytania nie raz zdarzyło mi się roześmiać z perypetii oraz zachowań bohaterów, jeśli ta nowa seria o rodzinie Rokesbys jest choć w połowie tak udana jak Bridgertonowie czy Smythe- Smith- to z chęcią bym ją przeczytała w przyszłości Very Happy

.

Nocny Anioł

Dumam nad jakimś romansem, ale brak mi pomysłów.