Libba Bray Magiczny Krąg

Gość

Książkę kupiłam już ohoho, ale ponieważ często można się natknąć na jej kontynuacje postanowiłam się podzielić z wami moimi odczuciami na jej temat.
Główną bohaterką jest Gemma, która wychowuje się w Indiach w czasach (z tego co pamiętam za pomyłki przepraszam) kolonialnego rozkwitu. Wychodząc z matką na miasto po krótkiej kłótni ucieka, a jej rodzicielka w tym czasie zostaje zabita przez bliżej niezidentyfikowaną czarną postać/masę. Gemma jest świadkiem ów zbrodni. Od tamtej pory wszystko się zmienia. Ojciec odsyła naszą nastolatkę do Anglii, gdzie rozpoczyna naukę w Akademi Spence, którą z resztą skończyła jej matka. Od tego momentu wszystko już się gmatwa - pojawiają się jaskinie, kult kobiet, tajemnicze przejścia i drzwi, które tylko nasza bohaterka może przywołać. Świat, do którego ma wstęp jest dziwny i wszystko czego zapragnie może się w nim stać, nawet może się tam spotkać ze swoją matką...
Jeśli chodzi o treść i zwroty akcji to momentami miałam wrażenie, że autorka albo jest pod wpływem mocno odurzających środków halucynogennych, albo przenosi na papier swoje chore strzępy snów. Cały opis Akademii przywoływał mi na myśl Małą księżniczkę skrzyżowaną z Wrednymi dziewczynami. Gemma jest kreowana na twardą, ale w sumie sama nie wie do końca czego chce zachowując się nielogicznie i wbrew wcześniej wykreowanej koncepcji własnej osoby. Jedyny ciekawy wątek dotyczy tajemniczego chłopaka, który ją ochrania i o którym Gemma ma mało przyzwoite sny.
Czytając czekałam tylko, aż się okaże że cała akcja była wybujałym snem głównej bohaterki, ale niestety...
Podsumowując: zbyt wydumana "czarodziejska" oprawa, bzdetne zwroty akcji, zastosowanie utartych schematów, a intryga nawet nie warta przelania na papier - nie polecam.

little_angel_

Ja jeszcze nie czytałam tej książki ale leży u mnie na półce i czeka na swoją kolej. Jak przeczytam to dam znać jak wrażenia i czy zgadzam się z twoją negatywną opinią Wink

.

Ithunna

Aż żałuję, że nie trafiłam tu przed przeczytaniem tego gniota. Ku mojemu przerażeniu jest to książka, którą koleżanka przyniosła mi z wyrazami ogromnego zachwytu, więc podejrzewam, że Magiczny Krąg może się podobać. Dla mnie była to uporczywie irytująca lektura, z płaskimi niedopracowanymi postaciami, na które koncepcja autorki co chwile się zmieniała. Ileż razy plułam sobie w brodę, że mogłam sobie darować czytanie tego. Ale jak już zaczęłam to skończę. I skoro koleżance się podobało to może jest to jakieś ukartowane oszustwo, wkrótce tajemnica zostanie rozwiązana i okaże się że była to błyskotliwie uknuta historia? Nie była. Nie polecam, szkoda czasu.

szaga

little_angel_

Zgadzam się z wami w 100% też kiedyś sięgnęłam po to "arcydzieło"... Przeczytałam 1 tom i kawałek drugiego i dalej się już zabrnąć nie dało. Omijajcie te książki szerokim łukiem - szkoda czasu.

Shinedown · Wysłany: Sob 2:24, 25 Mar 2017 Temat postu:

Również przeczytałam pierwszy tom i było mi po tej książce po prostu źle. Gwen to jakaś pusta postać, nie wspominając o jej "przyjaciółkach", które moim zdaniem były jakimś idiotkami. Czytając tą książkę miałam wrażenie jak bym miała do czynienia z jakimś głupkowatym filmem typu "Wredne dziewczyny" (choć film nie był taki zły Very Happy

). Chodzi mi o zachowanie tych dziewuch. Masakra... Mad

Interesował mnie wątek Gwen i tego cygana, ale autorka jakoś nie specjalnie kwapiła się do tego by to rozwinąć. Cóż na pewno nie wrócę do tej książki i trylogii też nie będę kontynuowała. I Wam też dziewczyny to odradzam.