|
|
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 21:51, 12 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Czytałam ale ja się nie zachwycam aż tak bardzo ta seria... Niby i jest śmieszna i ma fajne przygody ale znowu mi stylistyka przeszkadza i mam wrażenie ze lekturę czytam..
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 19:48, 14 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
anna
Młody Krwiopijca
Dołączył: 08 Mar 2013
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw 0:49, 10 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Bardzo lubię serię o W.Rednej , już kilka razy do niej wracałam. Jak ktoś jeszcze nie czytał to... polecam bardzo. Ja bawiłam się świetnie.
"Prawa i powinności" tez polecam serdecznie.
Również bardzo dobrze czyta się Aleksandrę Rudą, cykl o Oli i Irdze. Świat, który stworzyła autorka bardzo ciekawy, postacie krwiste - szczególnie najlepszy przyjaciel głównej bohaterki, główna bohaterka... to opój i leń. Tylko dzięki: swojemu najlepszemu przyjacielowi, ukochanemu i Nauczycielowi, nie leży w rynsztoku i dogorywa. - polecam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 21:10, 16 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Czytałam już jakiś czas temu, ale cała seria bardzo przypadła mi do gustu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 18:14, 18 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Kochani... wiecie coś na temat książki Olgi G. "Wierni Wrogowie"?? Wydawnictwo Papierowy Księżyc kusi tą oto książką.. Przedpremierowo podobno będzie można ją kupić na Pyrkonie (cieszę się, że jadę bo biorę w ciemno )..
|
|
Powrót do góry |
|
|
maedleyn
Nowo narodzony
Dołączył: 02 Lis 2012
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:13, 18 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
nelly napisał: | Kochani... wiecie coś na temat książki Olgi G. "Wierni Wrogowie"?? Wydawnictwo Papierowy Księżyc kusi tą oto książką.. Przedpremierowo podobno będzie można ją kupić na Pyrkonie (cieszę się, że jadę bo biorę w ciemno ).. |
Niech żyje fejsbuk (przynajmniej ja wiem stamtąd o książce). Szukałam czegoś na temat i nic nie ma. A na stronie wydawnictwa to już w ogóle (albo to mi wyświetla jakies stare wiadomości).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 22:13, 18 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Nic nie słyszałam, a teraz o poszukiwaniu jakiegoś opisu nic nie znalazłam:( a jestem ciekawa i to bardzo. Jestem pewna że książka znajdzie się na mojej półce
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 22:18, 18 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
No właśnie, bo nic nie ma.. nawet na lubimyczytać nic nie ma.. No nic.. na Pyrkonie se zakupię, nie ma bata, to może tutaj coś wstawię jeżeli wcześniej nic się nie pojawi..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 19:44, 24 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Opis Wiernych Wrogów z okładki książki (klik)
Dobsz. To tak. Na Pyrkonie spotkałam wspaniałą Olgę G. Ma fajne poczucie humoru (co widać w książkach), bardzo miła i sympatyczna osóbka.
Dowiedziałam się, że Olga napisała jeszcze dwie inne serie (serie, bo WW nie będzie miało swojego cyklu jako takiego): Rok szczura i jakiś cykl sci-fi w każdym razie, Rok Szczura przy dobrych wiatrach pojawi się u nas za rok, półtora roku.. W Polsce pojawiły się jeszcze opowiadania Olgi, w Fantastyce, bodajże, o Kościelu.
Autorka powiedziała, że najwięcej najbliższym jej bohaterem jest bohater Roku Szczura, na co ktoś (nie pamiętam kto, czy ktoś ze słuchających, czy Pani prowadząca spotkanie), zapytał się, czy to oznacza, że Olga jest wredna i złośliwa Potwierdziła
Dowiedziałam się również, że Olga Gromyko napisała książkę o szczurach. Ale to zaraz.
Oprócz rozmawiania o książkach, była rozmowa również o jej życiu, pojawiły się anegdotki. Właśnie, szczury. Prowadząca zauważyła, że szczury bardzo często pojawiają się w jej twórczości (Rok szczura, w Wiedźmie, gdzieś tam jeszcze). Olga powiedziała, że od dziecka bała się szczurów, ale jako, że nie lubi pisać o czymś o czym nie wie nic, poszła któregoś dnia na rynek i kupiła sobie szczura. Szczur sobie razem z nią żył. Szczur zdechł. Olga, po utracie szczura, stwierdziła, że bardzo go jej brakuje. Więc kupiła sobie kolejne. Przez pewien czas była nawet hodowcą. Tak jakoś wyszło, że białoruskim hodowcą brakowało jakieś literatury w dziale, więc Olga postanowiła napisać książkę o szczurach. Domyślam się, że jakiś poradnik dla hodowców
Ktoś z widowni, kiedy nadszedł czas na pytania, zapytał się, czy Olga posiada jeszcze jakieś inne zwierzęta, ponieważ pojawiły się kot i szczury (kot pojawił się przy rozmowie o nagrodach. U nich jest tak, że na każdym konwencie na jakim pojawi się autor, dostaje na nim nagrody, także Olga ma ich sporo i powiedziała, że jej kot lubi się tymi nagrodami bawić). Olga powiedziała, że ma 3 akwaria, kiedyś miała króliki, ale po tym jak przegryzły jej kable, stwierdziła, że woli szczury.
Co jeszcze? Prowadząca zapytała się, czy to co Olga opisuje w książkach bierze też z własnego doświadczenia - jazda na koniach czy jazda na krowach (krowy zastępują konie w Roku Szczura ). Olga już wcześniej mówiła, że nie lubi pisać o czymś o czym nic nie wie, także potwierdziła, że jako dziecko, kiedy jeździła do dziadków na wsi, miała kontakt z końmi, a ostatnio również zaczęła jeździć dla własnej radości. Ale jazda na krowach była wymyślona, ale nie tak do końca.. bo po ukazaniu się książki Olga dostała mnóstwo zdjęć z krowami pod siodło także stwierdziła, że nie zawsze to co się wymyśli do książki, jest dziełem autora, bo często jest tak, że ktoś, gdzieś już na to wpadł
Co do pisania o czymś, o czym nic się nie wie. Dużo tego będzie Przy pisaniu sci-fi, Olga stwierdziła, że potrzebuje kogoś, kto będzie się bardziej znał na mechanice żeby opisywać te wszystkie silniki i w ogóle. Więc zaczęła współpracę z innym autorem, mężczyzną. Lecz szybko okazało się, że on wie jeszcze mniej od niej samej On trochę się na nią pogniewał, a w związku z tym, że bohaterowie bardzo jej się spodobali i po tym, jak stwierdziła, że może po prostu napisać "odpalił/zgasił silnik" pisała dalej powieść
Niestety nie udało mi się zostać do końca spotkania.. musiałam lecieć na pociąg, ale kiedy wychodziłam właśnie zadawano drugie pytanie.. Mam autografy Olgi - podpisała mi Wiedźmę Naczelną i WW żałowałam, że nie mogłam zabrać wszystkich książek, ale cóż, mam nadzieję, że jeszcze kiedyś trafi się okazja
Ktoś przez to wszystko przebrnął?
|
|
Powrót do góry |
|
|
madzikk86
Admin
Dołączył: 11 Paź 2010
Posty: 1671
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon 20:26, 24 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
Wow, zazdroszczę, szczególnie tych autografów! Oj! Dziękuję za streszczenie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 11:26, 25 Mar 2014 Temat postu: |
|
|
nelly napisał: | Dowiedziałam się, że Olga napisała jeszcze dwie inne serie (serie, bo WW nie będzie miało swojego cyklu jako takiego): Rok szczura i jakiś cykl sci-fi w każdym razie, Rok Szczura przy dobrych wiatrach pojawi się u nas za rok, półtora roku.. W Polsce pojawiły się jeszcze opowiadania Olgi, w Fantastyce, bodajże, o Kościelu. |
Gdzieś ty się uchowała do tej pory, żeś o tym nie wiedziała. :-P
O Roku szczura pisałam 2 lata temu: [link widoczny dla zalogowanych]
w poście jest link do traileru. Wydaje mi się, że również i tutaj gdzieś o tym pisałam.
Cykl s-f to:
1) Космобиолухи - 2011 г. (в соавторстве с А. Улановым) (М.: АРМАДА: Издательство Альфа-книга)
2) Космоэколухи - 2012 г. (М.: АРМАДА: Издательство Альфа-книга)
3) Космопсихолухи - 2014, точная дата выхода пока неизвестна
Olga na Pyrkonie powiedziała, że seria s-f zawiera wile przypisów takich jak u Pratchetta wyjaśniających nowostworzone słownictwo :-P (nie powiem co zawierają objaśnienia, niech to będzie niespodzianka). Powiem tyle, że tytuły poszczególnych części są czymś takim. Kiedyś próbowałam domyślić się co znaczy Kosmobioluchi i niestety mi nie wyszło, ale okładki dużo mówią (Kosmo-bio-łuchy, Kosmo-eko-łuchy, Kosmo-psycho-łuchy):
[center][/center]
nelly napisał: | W Polsce pojawiły się jeszcze opowiadania Olgi, w Fantastyce, bodajże, o Kościelu. |
1) Biedny, biedny Kościej (wydanie specjalne Fantastyki z 2011)
2) Źle się dzieje w Państwie Mawek (Nowa Fantastyka nr 02/2011)
oraz opowiadania ze świata Wolhy:
1) Nie dla kronik (Nowa Fantastycka nr 08/2010.) o pierwszym spotkaniu Ksandera z Lenem
2) Pomysły i domysły (Nowej Fantastyka nr 08/2010) o przygodzie, która spotkała Wolhę, w drodze do Krużnów.
Kiedyś były na moim chomiku. Gdyby ktoś chciał przeczytać opowiadania to pisać na PW
madzikk86 napisał: | Wow, zazdroszczę, szczególnie tych autografów! Oj! Dziękuję za streszczenie. |
Ja na Pyrkon zatachałam 15 książek (3/4 walizki :-P przez 535km w jedną stronę), a wróciłam z 16 (dokupiłam Wiernych wrogów) i mam autografy na wszystkich 6 jej książkach.
Oprócz spotkania autorskiego z Gromyko w niedzielę bardzo ciekawy był z nią Panel w sobotę. W Rosji odbywa się coś takiego jak bitwa fandomów. 200 do 300 fandomów bierze w niej udział na najlepszy: fanfik, opowiadanie, komiks, anime, rzeźbę, malowidło itp. Gromyko brała w bitwie udział jako ktoś inny przeciwko swojemu fandomowi i zajęła 20 miejsce. Potem zdradziła to swojemu fandomowi. Połowa była zachwycona, a połowa się obraziła. :-P
Gromyko bardzo często bierze udział w dyskusjach na forach o swoich dziełach jako troll. Lubi strasznie się sprzeczać z fanami, którzy lepiej od niej wiedzą co miała na myśli w swojej książce. :-P
Mina Anety Jadowskiej na te wszystkie rewelacje Olgi - BEZCENNA. Z winy jakiegoś chochlika spotkanie się nie nagrało.
Z poprzedniej wizyty Olgi w Polsce we Wrocławiu wielu ludzi odniosło wrażenie, że Gromyko jest nieprzystępna. Uważam, że na tegorocznym Pyrkonie obaliła ten mit.
W niedzielę nie byłam do końca na jej spotkaniu bo miałam autobus.
PS. Niedzielne spotkanie prowadziła Ewa Białołęcka.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 7:35, 26 Mar 2014, w całości zmieniany 30 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 0:17, 24 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Od tej serii rozpoczęła się moja przygoda z autorami rosyjskojęzycznymi.I naprawdę bardzo polecam.Dobra książka,świetni bohaterowie i dużo humoru.Ta książka potrafi naprawdę rozbawić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 23:11, 08 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Przyjaciółka poleciła mi te książki i muszę powiedzieć szczerze, że spodobały mi się. Był chyba jeden tom, gdzie się nudziłam, nie pamiętam już który, ale ogólnie książka na plus. Zabrakło mi tutaj jednak tego romansu. Tego całego podrywania. Nad tym najbardziej ubolewam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 16:57, 17 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się ,że to chyba jedyny taki minusik.Chyba ,że ktoś chce akurat odsapnąć od romansików to będzie pasować
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 19:04, 26 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Kto nie czytał Wiernych wrogów nie powinien czytać tego wcale.
Odkryłam coś przez przypadek (znalazłam stronkę, gdzie do serii przypisane jest wszystko łącznie z opowiadaniami). W Belorskich kronikach znajduje się jedno opowiadanie o bohaterach Wiernych wrogów - Pułapka na nekromantę :-P )
Przeczytałam sobie to opowiadanko do końca. Nie wszystkie niuanse wyłapałam, ale to opowiadania jest bardziej o Shelenie niże Weresie, a przede wszystkim o tym jak Katissa Łabska straciła swoje włosy. Ponadto Akcja dzieje się w Starminie. Weres i Shelena są razem, mają syna. Szkoła magi jest odbudowywana po wojnie, w której zginęli rodzice Lena. Ginie jedzenie z kuchni. Wieśniacy oskarżają smoka o niecne wyczyny. Ktoś robi psikusy Katissie Łabskiej, a po Starminie gania groźny mag - nekromanta, który ma osobiste porachunki z Weresem. :-P
Piszę o tym tutaj, bo jakoś nikt nic nie napisał w temacie Wiernych Wrogów jak mu się podobały.
Wstęp z opowiadania. Można czytać śmiało.
***
Księżyc tak fantazyjnie wyciągnął i wykoślawił ślizgający się po ziemi cień, że nawet smok dałby drapaka, nie czekając, aż zza węgła wyłoni się rzucający go potwór.
Ruda psina, drzemiąca częściowo pod gankiem (ogon - rzecz delikatna, trzeba go chronić), a częściowo na zewnątrz (świeże powietrze, a do tego może i nieoczekiwanie jeść zawołają?), uniosła głowę, wywęszyła się, ziewnęła i rzeczowo wycofała tyłem, chowając się w całości. Nie dlatego, że się kogoś bała, ale tak, na wszelki wypadek. A w ogóle, czy przyzwoity pies nie może po prostu zmarznąć?
Przy tylnej ścianie domu, w połowie zakrytej przez krzaki leszczyny, znajdowały się schody. Ale czterem szponiastym łapom wygodniej było wdrapywać się bezpośrednio po balach.
Otwarte na oścież okno na pierwszym piętrze ledwie słyszalnie poskrzypywało okiennicami. Cienkie firanki wydostały się zza parapetu i łopotały na wietrze, jak uwięziona w otworze zjawa, a w stojącym pod oknem łóżku według wszystkich kanonów gatunku zdawało się błogo spać wśród poduszek i różanych płatków prześliczne dziewczę o złotych lokach w koronkowej koszuli do stóp.
Poduszki były. Róże - też, półtora tuzina, byle jak wsunięte w wyszczerbiony dzban z wodą, zbyt niski dla nich. Koszula wisiała na oparciu krzesła, zastępując koronki dziurami. Obok w pozycji półleżącej stały buty, a w łóżku chrapał, to znaczy spał, owinięty rogiem prześcieradła, chudy czarnowłosy mężczyzna.
Cień wciągnął się przez okienko w ślad za gospodynią, która niczym karzący miecz spadła na śpiącego i zaczęła rozpełzać się po nim z najnikczemniejszymi zamiarami. Poruszające się z niecierpliwości pazury już prawie dotknęły śniadej cery, gdy nagle mężczyzna słodko się przeciągnął, definitywnie odwijając prześcieradło i niespodziewanie objąwszy mnie za szyję, smaczne wpił się ustami w wyszczerzony pysk.
- No w końcu! Zaczęło mi się już robić zimno i samotnie w tym ogromnym łóżku...
- Hej, o co ci chodzi?! – Jak szalona cofnęłam się prychając i kręcąc głową. – Poczekaj chociaż, aż zmienię postać!
- Po co? Tak jest nawet bardziej oryginalnie.
- Zboczeniec! - Mimo wszystko wyrwałam się, stoczyłam na podłogę i mocno otrząsnęłam. - Cała pościel w sierści będzie... Kiedy przyjechałeś?
- Dzisiaj wieczorem. - Weres założył ręce za głowę, drażniąc mnie umyślnie pożądliwym spojrzeniem - jakby nie tylko rozbierającym, ale i obmacywującym.
- I gdzie się szlajałeś pół nocy?
- Zdradzałem cię z inną pomroką, rozumie się.
Niegrzecznie pokazałam ogon jego zadowolonej minie. Dotąd nie lubię zmieniać się przy nim, ale już z innego powodu: przenikający przez twarz pysk ma w zwyczaju wywierać na widzów tak silne wrażenie, że czasami śni mi się w koszmarach. Widok pleców jest jeszcze do zniesienia.
- Poczekaj tylko, zaraz nabiorę tchu i zacznę cię dusić z zazdrości...- Teraz i głos brzmiał czyściej i nie musiałam już tak się wysilać podczas rozmowy. A żeby Weres nie wziął mnie za oszustkę, rzeczywiście wskoczyłam na łóżko i z bojowym zewem wycelowałam w jego gardło.
Przez kilka minut tłumiąc ryk i śmiech tarzaliśmy się po łóżku, potem zamarliśmy obejmując i całując się już naprawdę. Na koniec westchnąwszy ze szczęścia ukryłam twarz na jego piersi. Bogowie, jakże się stęskniłam! Chciałabym wiecznie tak leżeć, wdychając znajomy zapach i chowając się w nim przed otaczającym światem... Nie chciało mi się o nic pytywać, ani niczego opowiadać - po prostu rozkoszować się błogim spokojem.
Weres do zdecydowanych działań jakoś nie przechodził, a tak w ogóle, wygląda na to, że zaczął zapadać w drzemkę, otrzymawszy taki przytulny ogrzewacz z mojej twarzy i reszty ciała.
- Hej, a kto dopiero co odgrażał się, że sponiewiera biedną pomrokę?! - oburzyłam się, unosząc się na łokciu. Samej chciało mi się dziko spać, ale podroczyć się z mężczyznę - jeszcze bardziej.
- Może z rana, co? – nieco ze skruchą zaproponował Weres, podciągając prześcieradło i naciągając je po same pachy. - Dopiero co z cmentarza wróciłem.
Delikatnie ugryzłam go za ucho.
- Coś podobnego, a pozornie jak żywy!
- Tylko pozornie. Widzisz, postawiono mnie przed okrutnym wyborem: albo będę szybko biegał i dużo czarował, albo będę się rozkoszować wiekuistym odpoczynkiem w jednym z grobów. Pomyślałem więc, że odpocząć jeszcze zdążę.
- Przecież jesteś nekromantą, - złośliwie zauważyłam. - Powinieneś umieć radzić sobie ze wszystkim!
Koniec zdania został zatarty ziewnięciem i czarownik, uśmiechając się, przesunął dłonią po moich rozpuszczonych włosach, delikatnie zauważając:
- Szel, wygłupiasz się.
- Ugh, - zgodziłam się, ponownie wtulając się mu nosem w szyję. Potem leciutko dotknęłam jej ustami i poczułam, jak o wiele mocniej zacisnęła się obejmująca mnie ręka. Nie powiedziałabym żeby to było wygodne, za to przyjemne. Zgoda, niech trzyma, wszystko jedno w śnie i tak odsuniemy się, i ułożymy wygodniej...
* * *
[/code]
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 6:32, 27 Cze 2014, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 12:51, 27 Cze 2014 Temat postu: |
|
|
Mnie osobiście bardzo się cała seria podobała Bohaterka jest przezabawna . Na pewno jeszcze raz kiedyś po nią sięgnę
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|