Agnieszka Tomaszewska - "Invocato"

Gość

Zgadzam się z Agnes co do tego, że do książki się po prostu wróci.
Same się przekonacie. Za pierwszym razem faktycznie się ją
"pochłania" z niesamowitą ciekawością i niecierpliwością co będzie
na kolejnej stronie, w następnym rozdziale ..., drugi raz jest już
powolniejszą degustacją ..., a później i tak się wraca do ulubionych
fragmentów lub dialogów.
Więc cóż moje drogie jeżeli na prawdę chcecie się przekonać co
nas w Invocato tak urzekło, doprowadziło do śmiechu i łez
to ja radzę zakupić własny egzemplarz, by móc do niego wracać
kiedy Wam się tylko zechce.
Szczególnie, że jak na obecne ceny książek nie jest
on drogi (zależnie od księgarni maks. 29,90 zł.)

Gość

Zgadam się z przedmówczyniami Smile

Ja też czytam książkę po raz drugi, bo za pierwszym razem wyglądało to mniej więcej tak: no dalej, szybciej szybciej czytaj, już, teraz, natychmiast musisz wiedzieć co będzie dalej Wink

. I przez to trochę mogło mi umknąć ale teraz z wolniejszym tempem nic się już przede mną nie ukryje;)

Ja o Burej i reszcie mówię komu się tylko da i kto tylko chce mnie słuchać, więc nie ma takiej opcji żeby ta Invocato nie trafiło do większej grupy ludzi:)

Ja swoją książkę też bez problemu w empiku dostałam.

Gość

Jesteście wszystkie pozytywnie zakręcone i to się Wam chwali.
Dla autora chyba nie ma większego zadośćuczynienia godzin spędzonych przy klawiaturze, ponad takie komentarze. Znaczy to, że dobrze przekazałam emocje, czyli wykonałam plan z nawiązką.

Gość

Boże ja przez tę ksiązkę na lekcjach spałam a koleżanki z klasy siłą rzeczy musiały mnie słuchać bo jak tylko się na chwile przebudziłam to gadałam tylko o tej książce.
Dokładnie jak Mania czytałam to na zasadzie "byle do przodu", a teraz książka znajduje się w łapkach mojej przyjaciółki na drugim końcu miasta. Jak tylko ją odzyskam to czytam jeszcze raz bo czuje że trochę mogło mi umknąć.

Gość

Hmmm... Kurczę, co prawda rzadko chcę mi się wyjeżdżać z mojej nieszczęsnej wsi, ale tyle i tak piszecie, że chyba się wybiorę i zajrzę do Empika... Choć moje fundusze w tym miesiącu topnieją już nieprawdopodobnie, szczególnie że Talon za parę dni.
No ale trzeba by się przekonać o co chodzi Smile

Gość

Chyba będę musiała inaczej rozplanować wydatki, bo moja lista książek "muszę mieć choćbym miała żyć o chlebie i wodzie" wydłuża się, a "Invoctato" znajduje się w czołówce.

Jak to dobrze, że wypłata już niedługo... Smile

Gość

Mam normalnie lekkie nerwy - brak książki ale ma być, młodzież zapisała moje zamówienie i mam mieć INVOCATO do końca tygodnia, no chyba żeby coś poszło nie tak to do wtorku dali mi czas na oczekiwanie maxymalnie Smile

Gość

Dziwne...
Z tego co przeglądam sieć, jestem nawet w Klubie Dla Ciebie :wink:

Co do Empiku to nie wiem, bo nie ma go w moim mieście, ale dla przykładu na Allegro można knigę zakupić już od 22.50.
Nie rozgryzę chyba nigdy, na jakiej zasadzie księgarnie weryfikują ilości zamówionych książek/towaru.

Gość

Aga dzięki za to allegro nawet nie pomyślałam żeby tam szukać, bo w Empiku wydawało się, że będzie od ręki. Matko mam w Inmedio są stoiska empik właśnie mnie olśniło Smile

Gość

Dajcie się pocieszyć skrycie :wink:

. Puchnę siedząc w zaciszu fotela na samą myśl, że jeśli nie ma mnie na półce, to znaczy, że tam byłam niczym Tony Halik, ale mnie wywiało.
(puszenie w toku)

Kiedy zobaczyłam się na stronie Media Markt, uznałam, że słusznie mnie tam umieszczono, gdyż czytanie samo w sobie nie jest dla idiotów Very Happy

Gość

Właśnie

Ja też zapomniałam o MM, że powiększyli ofertę o książki
Okropna jestem normalnie, że o rodzinnej firmie zapomniałam Embarassed

A skoro Invocato jest w MM to w Saturnie też powinno być, bo to "rodzeństwo" i mają wspólnych dostawców Very Happy

Możecie tam szukać dziewczyny Smile

Ja swój egzemplarz kupiłam bez problemu na empik.com,
ale to było zaraz po założeniu tego tematu
i może nie było wtedy takiego popytu na ten tytuł.
A dodam, że książeczkę zamówiłam w tym samym dniu,
co skończyłam czytać egzemplarz Diny :wink:

Agnieszko, masz prawo puchnąć, puszyć się do woli Very Happy

skoro nie ma Cię na półkach, znaczy, że jesteś rozchwytywana Cool

Gość

Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że swojej pracy nawet w księgarni na półce nie zobaczyłam. Nie było okazji się nadymać. Puszy się za to mój mąż, który twierdzi, że takie jego małżeńskie prawo.
Taki to już ze mnie dziwak, że na widok samej zapowiedzi chciałam uciec do lasu i żyć z wilkami. Nie dla mnie świecznik - to pewne.

Ciężkie jest życie Paputka...

Gość

[link widoczny dla zalogowanych]

Właśnie przyszła. Jeszcze pachnąca. Dziś się bliżej poznamy Smile

EDIT:

Jestem w trakcie czytania.

Rewelacyjna.
Wciągajaca.
Nieztuzinkowa.
Dialogowo-robrajająca.
Humorystyczna.

Uwielbiam Klechę (of course after Koshe) ! I Makaroniarza!
A o Burej to szkoda gadać...dawno nie polubiłam tak bohaterki, która była młodsza ode mnie Smile

Ale ta jest wyszczekana, pyskata, sarkastyczna, zdeterminowana, silna, a jednocześnie w pewien sposób wrażliwa, delikatna, kulturalna (hihihi... proszę, dziękuję) i nie da się jej nie lubić. Jak ona potrafi człowiekowi odpyskować, jak zrównać z ziemią biednych chłopców...zuch dziewczyna.
Razz

Dobra, wracam do lektury.

Agnieszko, Twoja książka jest świetna- bohaterowie, świat przedstawiony, dialogi- wszystko! Dziękuję!

Gość

Dziewczyny wasze komentarze tak mnie zachęciły, że muszę mieć tą książkę. Dzięki Smile

Gość